Syn Edyty Górniak rozstał się z dziewczyną
Edyta Górniak przed laty była związana Z Dariuszem Krupą, z którym ma syna: Allana. Potomek wokalistki w tym roku skończy 21 lat. Allan również jest aktywny w branży muzycznej, działając jako Allan Enso. Jego profil na Instagramie śledzi już blisko 40 tysięcy internautów.
W ostatnich dniach sporo mówi się o życiu prywatnym Allana. Syn Edyty Górniak był związany z Nicole Pniewską: córką przedsiębiorcy, menadżera i influencera – Bartosza Pniewskiego. Portal „Pudelek” dotarł do informacji o rozstaniu pary. Wiadomość ta wywołała lawinę komentarzy zarówno od strony Górniak, jak i Pniewskiego.
Edyta Górniak na Instagramie
Wspomniany portal – celem potwierdzenia wieści – skontaktował się z Bartoszem Pniewskim, który przyznał, że związek Allana i Nicole należy już do przeszłości:
Mieliśmy nadzieję, że to szybko nie zostanie upublicznione. Ale skoro już ktoś zadbał o to, by wszystko wyszło na jaw, niestety muszę przyznać, że to prawda. Potwierdzam, że Allan i Nicole rozstali się jakiś czas temu (…).
Na jego wypowiedź szybko zareagowała Górniak. Na jednej z instagramowych relacji publicznie odniosła się do przytoczonych słów, zwracając się bezpośrednio do ojca Nicole:
I tak oto odebrałeś im prawo decyzji, czy chcą się tym podzielić publicznie. Naraziłeś w tym momencie nasze dzieci na dodatkowy stres, który z pewnością przewidziałeś. Od wielu tygodni nikt o tym nie wspominał w mediach, dopóki ty dziś tego nie powiedziałeś. Jakże troskliwe to z twojej strony, podać tak osobisty i trudny dla nich temat – medialnie. Brawo rodzic.
Bartosz Pniewski nie pozostawił tego bez komentarza. Nagrał wideo z odpowiedzią, przedstawiając swój punkt widzenia w tej sprawie.
Bartosz Pniewski odpowiada Edycie Górniak
Pniewski w niedzielę zamieścił na swoim koncie „highbart” szereg instagramowych relacji, w których odpowiedział Edycie Górniak. W swoich słowach zaznaczał, że przez długi czas wspierał – i nadal wspiera – Allana. Poprosił też, by zakończyć tę sprawę:
Nigdy nie odnosiłem się do żadnych dram i tym razem też się długo zastanawiałem, czy w ogóle powinienem się odezwać. No ale chodzi tu o dzieci (…). Moja droga; ja, niczym odpowiedziałem na pytanie dziennikarzy, skontaktowałem się oczywiście z dziećmi i zapytałem ich, czy mam coś powiedzieć, ponieważ dziennikarz i tak stwierdził, że coś napisze. Więc właśnie po to, by nie było nieprawdy w mediach (…). Wspierałem twojego syna – wspieram go dalej – wtedy, gdy ciebie nie było (…). Bardzo proszę, nie zaczepiaj mnie: nie próbuj podważać tego, jakim jestem człowiekiem, jakim jestem ojcem i jakim jestem przyjacielem twojego syna (…). Życzę ci dużo szczęścia i powodzenia, ale proszę cię: bardzo daleko ode mnie i bardzo daleko od mojej rodziny (…).
W dopisku dodał:
(…) Nie byłem zadowolony z tego, że ta informacja dotarła do mediów (…). Po telefonie dziennikarza rozmawiałem z Nicol, która to również przedyskutowała z Allanem, że lepiej, by media napisały prawdę zamiast domysłów. Zaznaczam jeszcze raz, że tą informacją nie zamierzaliśmy się z nikim dzielić (…).
Czy to koniec medialnej wymiany zdań? Czas pokaże.
Fot. Instagram @edytagorniak