Danuta z „Sanatorium miłości” ma za sobą trudny związek
Pochodząca z Łodzi Danusia nie miała łatwego życia. Mężczyzna, z którym wzięła ślub, zaczął sięgać po alkohol, a później także stosować wobec niej przemoc. W programie wyznała, że w domu były ciągłe awantury, a partner potrafił uderzyć ją nawet w obecności świadków. Po latach związku Danuta postanowiła zawalczyć o swoje szczęście i wystąpiła o rozwód. Dziś chciałaby dawać siłę innym kobietom, które żyją w podobnych relacjach, i wiarę, że mogą się z tego uwolnić i zacząć żyć pełnią życia.
Bo ja nie chcę żadnej litości. Przeszłam to, co przeszłam, ale lepiej do tego nie wracać. (…) Ten temat jest już zamknięty. Mój mąż, z którym byłam po rozwodzie, nie żyje od 2003 roku. Oczyściłam się, wyzwoliłam, teraz wkraczam na nową drogę życia.
Życie jest krótkie i trzeba korzystać z tego życia i spełniać swoje marzenia – podsumowała w rozmowie z RMF FM.
Co się dzieje na planie „Sanatorium miłości”?
Jak się okazało, Danusia na początku wcale nie chciała publicznie opowiadać o tym, co spotkało ją lata temu.
Było mi ciężko, tak naprawdę to w ogóle nie chciałam tak naprawdę o tym mówić, ale była jednak taka sytuacja, że Marta (Manowska – przyp. red.) mi zadała pytanie i po prostu poszło.
CZYTAJ TAKŻE: Danuta z „Sanatorium miłości” o Edmundzie i Ani. „On się po prostu zauroczył”
Po odcinku, w którym uczestnicy opowiadali o swojej, często niełatwej, przeszłości, część internautów zastanawiała się, czy na planie znajdowali się specjaliści, którzy byliby wsparciem psychologicznym przy takich zwierzeniach. Kuracjuszka zdradziła, że uczestnicy radzili sobie jednak sami.
Po momentach zwierzeń sami sobie radziliśmy. Nie było psychologa – powiedziała nam Danuta.