Kasia Moś została mamą
Kasia Moś razem ze swoim partnerem, neurochirurgiem Łukaszem Grabarczykiem, niedawno powitali na świecie syna Amadeusza, o czym piosenkarka poinformowała oficjalnie w połowie maja. Teraz gwiazda opublikowała przejmujący wpis, w którym podzieliła się informacją o bolesnej stracie. Inaczej wyobrażała sobie pierwsze dni bycia mamą.
W zamieszczonym na Instagramie obszernym poście Kasia Moś żegna ukochaną suczkę Żanet, która była dla niej kimś więcej niż tylko czworonożnym pupilem. „Ty nie byłaś psem, ty byłaś naszą córką, najmądrzejszą, najbardziej wyjątkową duszą… duszą tego domu. Ci, którzy uważają, że zwierzęta jej nie posiadają, powinni doświadczyć choć chwili spędzonej z tobą, spojrzeć w twoje oczy. Ty wiedziałaś wszystko, ty rozumiałaś wszystko, ty czułaś wszystko, ty byłaś wszystkim i nie wiem, jak mamy teraz tu bez ciebie żyć…” – napisała pogrążona w smutku reprezentantka Polski z Eurowizji z 2017 roku.
Bolesna strata Kasi Moś
Kasia Moś nie ukrywa, że odejście 20-letniej Żanet pozostawiło w jej życiu wielką pustkę. „Nie chcę, nie potrafię, odkładam w czasie, jeżeli nie wypowiem głośno, to może nie będzie to prawdą. Może w jakiś magiczny sposób zawrócę czas… Nie wiem, jak sobie z tym poradzić…” – wyznała, wspominając swoją czworonożną przyjaciółkę:
„Uwielbiałaś podróże samochodem, pływanie łódką po jeziorze wigierskim, kąpiele w rzece i jeziorze, spacery po lesie, ale przede wszystkim czas spędzony pod kołdrą. Jako szczeniaczek dosłownie zjadłaś paręnaście książek, w tym trzy słowniki, co wyjaśniałoby twoją niebywałą inteligencję. Twoje małe pazurki i ząbki zostawiły mi na skórze pamiątki – małe tatuaże, które dziś są najcenniejszym wspomnieniem, dziękuję ci za nie. Nie doczekałaś naszego Amadeusza, a gdy tylko przyszedł na świat, moją pierwszą myślą było to, że przyjadę do Rudnika i ci go pokażę…”.
Los zdecydował inaczej i nie będę ukrywać, że mam do niego żal… I jest mi po prostu bardzo ciężko – przyznała.