Jakub Tolak przeżył koszmar
Jakub Tolak to aktor, którego widzowie mogą kojarzyć przede wszystkim z roli w serialu „Klan”. Mężczyzna od kilku lat angażuje się jednak w rozwój swojej największej pasji – podróżowania. Razem z żoną Zofią i małą córką Antoniną przemierza świat kamperem. Na Instagramie para chętnie dzieli się kadrami i filmami z wyjazdów. Niestety ostatnia eskapada pozostanie w pamięci głównie ze względu na niezwykle nieprzyjemną sytuację, jakiej musieli doświadczyć.
Jakub Tolak i Zofia Samsel dojechali kamperem na południową część Fuerteventury – wyspy należącej do archipelagu Wysp Kanaryjskich. W nocy ich spokój przerwały dziwne hałasy. Grupa ludzi zaczęła objeżdżać samochodem ich wóz, aż nagle – niby przypadkiem – uderzyli w zderzak. Aktor zareagował i wyszedł sprawdzić, co się stało. Z pojazdu wysiadła grupa osób, która zaczęła kłócić się i przepychać z parą. Jedna z dziewczyn próbowała wydrzeć telefon z ręki Zofii, kiedy ta chciała zrobić zdjęcie rejestracji samochodu. Młodzi ludzie oddalili się do mieszkania położonego niedaleko. W pewnym momencie Jakub i Zofia, zważając na bezpieczeństwo małej Tosi, podjęli decyzję o ucieczce. Tak napisali na Instagramie:
Nagle ekipa na motorze i w starym seacie zaczęła przy nas kręcić bączki, gazować, świecić nam w okna. Zdążyłam powiedzieć „sprawdź o co chodzi” i nagle bum. Walnięcie w zderzak. Nerwowa sytuacja. Przepychanki, pyskówki. Kampery zaczęły odjeżdżać. Wesoła ekipka podjechała do jakiegoś domu, po czym znów ruszyli w naszą stronę. Cóż, nocna ucieczka szutrową, wyboistą drogą przy odmętach oceanu nie była naszym marzeniem.
Sprawa trafiła na policję
W kolejnym materiale zamieszczonym w mediach społecznościowych, para przekazała kolejne informacje na temat ataku. Zgłosili sprawę na policję, która zrobiła zdjęcia uszkodzonego kampera i przyjęła zgłoszenie. Na szczęście nikomu nic się nie stało, choć małżeństwo nie ukrywa, że cała sytuacja była niezwykle stresująca. Dodali też, że nie we wszystkich miejscach Fuerteventury jest bezpiecznie, głównie z uwagi na ostatnie protesty miejscowej ludności przeciwko natłokowi turystów, którzy – ich zdaniem – są główną przyczyną gwałtownego wzrostu cen towarów i usług na wyspie.
Na ten zarzut odpowiedziała Aga, Polka mieszkająca na wyspie. Zaprzeczyła i przekazała, że miejscowi są pozytywnie nastawieni do turystów, którzy są dla nich źródłem dochodu, a ostatnie protesty miały na celu coś zupełnie innego. Podejrzewa, że Jakuba i Zofię zaatakowali nieodpowiedzialni młodzi ludzie.