Poplista

1
Wiktor Dyduła, Kasia Sienkiewicz Nie mówię tak, nie mówię nie
2
Dennis Lloyd Mad World
3
Alex Warren Ordinary

Co było grane?

23:51
Lola Young Messy
23:59
FAKTY RMF FM
23:54
Urszula Rysa na szkle

Zagadka słynnego napisu z Trasy Zamkowej rozwiązana po prawie 30 latach

Napis "Karola nie ma w domu talerzy bo dom talerzy bo dom talerzy jest zamknięty" rozsławił Szczecin. Zdjęcie graffiti obiegło cały świat, stając się symbolem szczecińskiego street artu. Po blisko 30 latach udało się odnaleźć autorkę napisu z Trasy Zamkowej, która wyjaśniła, kim jest Karol i gdzie znajduje się dom talerzy.



Słynny już napis „Karola nie ma w domu talerzy…” to symbol Szczecina. Znajdujące się przed Mostem Portowym grafitti zniknęło w trakcie remontu, jednak jego tajemnica wciąż frapowała wielu – nie tylko mieszkańców Szczecina.

Napis rozsławił miasto na całym świecie. Był pokazywany jako przykład szczecińskiego street artu m. in. w Hiszpanii i Indonezji. „W 2008 roku trafił do Santander w Hiszpanii. Był jedną z prac wystawionych na Festiwalu Sztuki Współczesnej. W 2011 roku artystki Glamrury, które odtworzyły ten napis, pojechały do Dżakarty, gdzie znów prezentowały swoje prace związane ze Szczecinem” – wymienia Szymon Maksymiuk z Centrum Informacji Turystycznej.

Graffiti widniało na Trasie Zamkowej przez 27 lat. Kiedy rozpoczął się remont, napis zniknął – zarząd dróg nie wyklucza jednak, że symbol Szczecina, który był już wcześniej odtwarzany, może kiedyś powrócić. Tymczasem udało dotrzeć się do autorki słynnego „Karola nie ma w domu talerzy…”. Pani Sylwia, która w miłosnym uniesieniu stworzyła najbardziej charakterystyczny dla Szczecina street art, w końcu wyjaśniła, co oznacza napis, który tak wiele osób przez lata starało się rozgryźć.

„Napis poszłam malować razem z koleżanką. Użyłam do tego spray’u, który dostałam od graficiarza, w którym się podkochiwałam. Chciałam mu tym zaimponować. Stałyśmy na Trasie Zamkowej i strasznie się stresowałyśmy, bo tam ciągle auta jeździły. Pisząc ten tekst nawet nie skojarzyłam, że „w domu talerzy” już raz napisałam i powtórzyłam to...” – wspomina kobieta w Radiu Szczecin.

Jaka jest więc geneza zdania, któremu od lat przypisywano wiele znaczeń? „Poszliśmy do Karoliny, do domu, który był pusty. Nie było tam żadnych naczyń, szklanek, talerzy – i tam powstało to zdanie. Z tego samego zrobiłam też rodzaj męski – Karola, czyli chłopaka nie ma w domu talerzy. Chodzi o podwójne znaczenie, bo można mówić o dziewczynie i o chłopaku. Szczecin Dąbie, rok 1991...” – wyjaśnia pani Sylwia.

Polecamy