Tańce ludowe w „Tańcu z gwiazdami”
W ósmym odcinku „Tańca z gwiazdami” po raz pierwszy w historii uczestnicy zaprezentowali na parkiecie tańce ludowe. Z tej okazji pojawił się dodatkowy juror – Andrzej Wołosz, który przygotował choreografie dla par. Okazało się, że tego typu tańce to ogromne wyzwanie nie tylko dla gwiazd, ale również i partnerujących im tancerzy, którzy także musieli uczyć się wszystkiego od podstaw. Jeszcze większe zaskoczenie pojawiło się podczas oceniania występów przez jurorów. Okazało się, że podeszli do tego bardzo poważnie, a przyznawana przez nich punktacja była surowa.
Jacek Jeschke nie spodziewał się takiego obrotu spraw
Jacek Jeschke, który jest programowym partnerem Marii Jeleniewskiej, w rozmowie z portalem Jastrząb Post podkreślił, że nie spodziewał się tak surowych ocen od jury. Był przekonany, że tańce ludowe mają być jedynie ciekawym urozmaiceniem odcinka.
Odcinek był taki trochę niepozorny, myślałem, że te tańce ludowe będą oceniane trochę z przymrużeniem oka, a jednak nie. Jury się przygotowało. Mieliśmy kolejnego jurora i choreografa, który nam układał wszystkie choreografie. Wypunktował każdego z nas co do kroczku, więc naprawdę się nie spodziewałem, że to będzie tak restrykcyjny pod względem oceny jury odcinek.
Dodał, że zestresował się, kiedy jurorzy wyliczali błędy Filipowi Gurłaczowi, bo jego zdaniem ten występ był naprawdę udany.
Te tańce ludowe były tak wypunktowane przez jury i naszego choreografa, że sam byłem w szoku i sam się trochę zestresowałem jak słyszałem na początku jak punktują Filipa, który jak dla mnie tańczył tego krakowiaka naprawdę bardzo dobrze. (…) Wiadomo, że można znaleźć jakieś niedociągnięcia, ale nie myślałem, że w „Tańcu z gwiazdami” będziemy się tego doszukiwać.